Zmiana stroju po północy…
Niegdyś zmiana sukni i m.in. zdjęcie wianka Panny Młodej po północy było wyrazem przejścia w stan zamężny, a w czasach gdy śluby zawierało się osobno w USC oraz Kościele, przyszłe żony zakupywały dwie kreacje.
Dzisiaj raczej chcą się nacieszyć swoją najważniejszą suknią życia i mało kiedy decydują się na jej zmianę…
Kilka słów o tradycji
Może zacznijmy od zarysu historycznego, skąd wzięła się tradycja zmiany stroju po północy? Znany u większości ludów słowiańskich dawny obrzęd weselny, podczas którego Panna Młoda symbolicznie przechodziła ze stanu panieńskiego w zamężny to OCZEPINY. Podczas tego obrzędu, który odbywał się właśnie po północy Pannę Młodą prowadzono do bocznej izby, gdzie druhny zdejmowały z jej głowy wianek ślubny, ścinano jej warkocz lub skracano włosy a starsze zamężne kobiety nakładały czepiec. Czepiec umieszczony na głowie, naznaczony znakiem krzyża, stawał się atrybutem małżeństwa. Panna Młoda na znak przejścia w stan zamężny również zmieniała swój strój na zdecydowanie skromniejszy.
Inne realia
Do 15 listopada 1998 roku Pary Młode zmuszone były zawierać związek małżeński w USC i w kościele jednocześnie. Zgodnie z umową pomiędzy Stolicą Apostolską a Rzeczpospolitą Polską w naszym kraju od tego dnia obowiązuje ślub konkordatowy. Dzięki tej ustawie wystarczy zawrzeć związek małżeński tylko w kościele i dopełnić kilku formalności, aby był on uznawany przez prawo polskie.
Do wyżej wymienionej daty Panny Młode kupowały dwie suknie, jedną na ślub cywilny, która była z reguły skromniejsza i niekoniecznie w kolorze białym i drugą na ślub kościelny – białą, strojną. Przedtem sprawa była jasna i Pani Młoda zwykle po północy zakładała to w czym występowała na ślubie cywilnym. W dobie popularnych ślubów konkordatowych, jeśli Panna Młoda chce się przebrać, trzeba zakupić inny strój na przebranie po oczepinach, kiedy rzucimy już welonem czy podwiązką. Tradycja ludowych oczepin zanikła, a po podpisaniu umowy o ślubach konkordatowych, Panny Młode nie zakupują już dwóch sukien, oddzielnej na ślub cywilny i na ślub kościelny.
Biała suknia do rana
Co sądzą o tym dzisiejsze Panny Młode? Z reguły nie przebierają się po północy. Wymarzone suknie są piękne, z bardzo szlachetnych materiałów, a przyszłe żony pragną pozostać w nich do białego rana.
Ula – rok temu brała ślub, „wybrałam taką piękną, niepowtarzalną suknię, że chciałam się nacieszyć jak najdłużej tym, jak pięknie w niej wyglądam – przecież to tylko raz w życiu.”
Monika – suknię zaprojektowała i uszyła znana projektantka. „Przecież to jedyny raz, kiedy mogę pozwolić sobie na to, żeby być księżniczką. Nie chcę zmieniać sukni, tak pięknie w niej wyglądam, tak długo czekałam na tę chwilę. Chcę się nią nacieszyć.”
Linda – „Tak dużo pieniędzy wydałam na zakup sukni, chcę zostać w niej do końca, chcę się cieszyć tym, jaka jestem piękna.”
Monika – długo wybierała swoją wymarzoną suknię, oprócz tego, że miała być piękna to również wygodna. Od razu zakładała, że przetańczy w niej całą noc.
Jeżeli jednak, któraś z Panien Młodych planuje zmianę stroju, to najlepsza będzie sukienka, ale nadal elegancka i podkreślająca pierwszoplanową rolę Panny Młodej. Zgodnie z zasadą, że to ona ma błyszczeć, powinna do końca trzymać fason, zwłaszcza jeśli po sali będzie krążył kamerzysta.
Monika Bałacińska
Royal Day