Zadbaj o skórę przed ślubem!

Jest pierwszym i jak dotąd jedynym w Polsce skin coachem. Do jej gabinetu Panny Młode przychodzą bardzo często – chcą zadbać o skórę przed tym najważniejszym dniem w życiu. Jak to robić? – opowiada nam Bożena Społowicz, autorka książki „Skin coach, twoja droga do pięknej i zdrowej skóry”.

Jak zadbać o skórę przed ślubem? Jest coś co szczególnie polecasz przyszłym Pannom Młodym?
Moje rady zależą od tego, ile mamy czasu, tzn. ile zostało go do uroczystości. Przygotowania do ślubu to trudny okres dla skóry, bo przeżywamy mnóstwo emocji, które nie do końca dobrze na nią wpływają. Często jest tak, że Panny Młode przychodzą do mnie z problemami – np. wypryskami czy przetłuszczającą się skórą, a te objawy mogą być związane ze stresem i gospdarką hormonalną. Nie ma dedykowanej linii kosmetyków dla kobiet biorących ślub, ale ja zazwyczam polecam kilka prostych rozwiązań: zabiegi z witaminą C – pięknie rozświetlają̨ skórę, hydrolaty lub napary z zielonej herbaty lub pietruszki – są świetnym antyoksydantem i regulują wydzielanie sebum, czasem masaż twarzy, który nawilży skórę a dodatkowo uspokoi emocje oraz dużo snu. Warto też skorzystać z pomocy kosmetologa, który dobierze odpowiedni zabieg do rodzaju i potrzeb skóry.

W takim razie – z jakim wyprzedzeniem trzeba zacząć terapię skóry, by tego dnia być spokojną o skórę i cieszyć się piękną cerą?
Radziłabym rozpocząć przygotowania do ślubu na trzy – cztery miesiące wcześniej. Skóra ma swój cykl regeneracyjny i mniej więcej tyle czasu potrzebuje, aby efekty zastosowanych kuracji były trwałe. W tym czasie skóra „nauczy się” nowych kosmetyków, a kosmetolog będzie miał większą kontrolę nad zabiegami i swobodę w manewrowaniu różnymi terapiami. Cztery miesiące to też dobry czas na to, żeby skórę odbudować i dobrze nawilżyć. Chyba, że ma się naprawdę piękną i zadbaną skórę, wtedy wystarczy zacząć przygotowania przed samym ślubem, powiedzmy dwa tygodnie wcześniej. Czasami dziewczyny przychodzą do mnie dosłownie dwa dni przed ślubem – po to, aby wykonać jeden zabieg, który sprawi, że makijaż lepiej będzie się trzymał.

Jak często zdarza się, że przychodzą do Ciebie przyszłe Panny Młode?

Często. Ale prawda jest taka, że nie każdy ma problematyczną skórę, nie trzeba zawsze robić „wielkich porządków” i wydawać pieniędzy na zabiegi kosmetyczne. Na pewno jednak skóra wygląda lepiej jeśli o nią zadbamy. Czasem wystarczy delikatne złuszczenie naskórka, żeby makijaż nie spłynął, a suche skórki nie odstawały.

A co jeśli chodzi o dietę i sport? Wystarczy rozpocząć je w tym samym momencie co kurację skóry?

Skóra jest organem, na którym widać styl życia. Uważam, że dieta i sport powinny nam towarzyszyć przez całe życie. Jeśli wcześniej nie przywiązywało się do nich wagi, to być może ślub będzie świetnym momentem, aby zacząć i zmienić nawyki. Taki nowy krok, na nowy etap życia.

Czy według Ciebie przyszła Panna Młoda, bez kontaktu ze specjalistą jest w stanie zadbać o swoją cerę? Może rozpoznać jakie ma z nią problemy?
Jeśli ma problemy, to najczęściej ich przyczyny nie rozpozna sama. Wtedy polecam wybrać się do kosmetologa. Każda skóra jest inna i potrzebuje indywidualnego podejścia. Jeśli więc problem rzeczywiście się pojawia – skorzystajmy z porady specjalisty. Jeśli nie – spróbujmy same zadbać o skórę. Istnieje wówczas pewien schemat pielęgnacji, który opisywałam w książce, i z którym powinna się „zaprzyjaźnić” każda z nas – dobre oczyszczanie skóry to podstawa, krem bazowy również, następnie antyoksydacja i filtry ochronne. Jeśli zastosuje się tę, powiedzmy – „piramidę młodości” przy skórze zdrowej, to nie ma potrzeby, by spotykać się z kosmetologiem. Chociaż ja uważam, że każda kobieta, chociaż co jakiś czas powinna skorzystać z usług specjalisty. Młode dziewczyny często same na sobie testują kosmetyki, a to może rodzić ogromne problemy. Nieodpowiednia pielęgnacja rozregulowuje funkcje skóry, a wtedy nie mamy już szans, żeby samemu ją uratować i wrócić do wcześniejszego stanu.

W takim razie jakich kosmetyków używać? Zdradzisz nam, które polecasz z czystym sumieniem? Na przykład te, które sama stosujesz?

Jestem fanką i absolutną zwolenniczką minimalizmu kosmetycznego. Bardzo lubię kosmetyki, które nie szkodzą skórze, więc wybieram najczęściej te naturalne; unikam wysokoprzetworzonych produktów zawierających konserwanty, barwniki, perfumy, peg-i, sls-y, oleje mineralne. Sama stosuję kosmetyki marki Ilua (1). Jest to polska marka kosmetyków organicznych, całkowicie naturalnych, niekonserwowanych. Szczególnie polecam ich mleczko i tonik. Lubię też kosmetyki spersonalizowane. Staje się to coraz popularniejsze w Polsce i Ilua takie usługi właśnie oferuje. Druga marka, którą również polecam to Elixir by Nature. Jest to również polska firma, wykorzystująca mnóstwo ekstraktów roślinnych i ziół. Oprócz tego mogę polecić do ciała kosmetyki Organic Life. Marka ta tworzy kosmetyki botaniczne.

A jeśli chodzi o makijaż?

Mój makijaż też jest minimalistyczny. Najważniejsze jest dla mnie, aby nie zaburzał naturalnych funkcji skóry, zapewniał jej równowagę hydro-lipidową. Dlatego jeśli stosuję podkład, to zawsze na krem bazowy lub dobrane do moich potrzeb serum. Używam podkładów kremowych, bo uważam, ze sypkie, mineralne pudry moją skórę wysuszają. A jak wiadomo suchość osłabia funkcje skóry. Chętnie używam kremów BB, takich jak REN Satin Perfection BB Cream (2). Moim znakiem rozpoznawczym jest czerwona szminka. Najchętniej używam tej z firmy MAC, w odcieniu Ruby Woo (3). Lubię też matowe pomadki z serii Velvet Matte od Golden Rose (4).

Co skłoniło Cię do tego, by zająć się taką właśnie dziedziną kosmetologii? Coś cię zainspirowało? Jesteś przecież pierwszym skin coachem w Polsce!

Z zawodu jestem kosmetologiem z ponad dwudziestoletnim stażem, jestem również skin-coachem, moja praca zazwyczaj polega na zadawaniu odpowienich pytań. Pytania zaś pozwalają mi sięgać głębiej niż wywiad kosmetologiczny. Zadaję pytania typu: „Czego potrzebujesz?”, „Co ci w tym pomoże?”. Skin coaching zajmuje się edukacją, nie udzielaniem szybkiej porady, to taki elementarz podstaw pielęgnacji od A do Z, gdzie razem z klientem opracowujemy szczegółowy plan pielęgnacji i możliwości wdrażania go w życie.  

Ale nie skupiasz się tylko na pielęgnacji.

Oczywiście! Pielęgnacja jest ważna ale ja pytam też o styl życia, czas wolny, pracę, dietę. Jest wiele spraw, o które kosmetolog nie pyta, a skin coach już tak. To holistyczne podejście do dbałości o skórę. Najważniejsze dla wyglądu, zdrowia skóry jest to co robisz dla niej codziennie. Wracając jednak do inspiracji, o którą pytałaś, to po wielu latach pracy jako kosmetolog zauważyłam, że klienci potrzebują wiedzy i dostępu do dobrych produktów̨. Nieraz zdarzało mi się, że ktoś przychodził do mnie i nie miał pojęcia, jaki wpływ na skórę ma poprawne oczyszanie, co to są antyoksydanty i że makijaż nie pielęgnuje skóry. To właśnie potrzeba tej podstawowej wiedzy była dla mnie inspiracją. Chciałam wypełnić niszę, która w Polsce była niezauważona.

Rozmawiała: Katarzyna Rząsa

Podziel się ze znajomymi!


Zapisz się
do subskrypcji
Magazynu

Otrzymasz od nas
coś fajnego

Zapisz się
do subskrypcji
Newslettera

PARTNERZY:

POLECAMY: