Wbrew marzeniom wielu Młodych Par wciąż rzadko udaje się zorganizować zaślubiny na miejscu wesela. Zwykle Para musi udać się do kościoła lub urzędu, staje więc przed wyborem najodpowiedniejszego środka transportu.

Rzadko spotykamy na ślubach przedłużane limuzyny, choć czasem nie sposób je zastąpić, choćby ze względu na dużą pojemność. Awangardową wersją są np. limuzyny typu hummer, ale tradycyjne lincolny raczej się już opatrzyły. Jeśli trasa jest na tyle długa, że naturalnym rozwiązaniem jest samochód, to królują raczej auta zabytkowe – od małych dwumiejscowych kabrioletów po przestronne stare limuzyny typu rolls-royce.

Jeżeli jakiś model szczególnie nam się podoba, warto go poszukać, swoje cacka wynajmuje wielu kolekcjonerów w całym kraju. Często są to pojedyncze egzemplarze, ale można do nich dotrzeć. Pamiętajmy przy tym również o komforcie jazdy: prawdziwe zabytki nie są wyposażone w klimatyzację, a żadna fryzura nie wytrzyma szybkiej przejażdżki z odkrytym dachem.

W zabytkowych centrach miast jedynym sensownym rozwiązaniem jest często powóz konny – jednym kojarzy się ze ślubem jak z bajki, innym mniej romantycznie, ale jest niewątpliwie odświętny i dopuszczony do ruchu w miejscach zamkniętych dla samochodów.

Poszukiwaczom nowinek i nietypowych rozwiązań polecamy wynajem skutera lub segwaya. Odradzamy lot balonem, jest bardzo zależny od pogody i warto się dobrze zastanowić nad planem „b”, gdyby przelot okazał się niemożliwy.

Przy niewielkich odległościach można rozważyć inny sposób dotarcia na miejsce uroczystości – spacer, ale pamiętajmy, że w drodze przede wszystkim na ceremonię ślubną towarzyszyć nam będzie duży stres… Czy na pewno poradzimy sobie z ciekawskimi spojrzeniami przechodniów?

Katarzyna Wachułka
Raz w Życiu – Konsultanci ślubni
Więcej w najnowszym wydaniu „Magazynu Wesele” nr 3 (31) 2013