Wesele w stylu minimalistycznym
Przyjęcie bez nadmiaru drobiazgów i stołów uginających się od wykwintnych potraw wydaje się niemożliwe? Nic bardziej mylnego. W dzisiejszych czasach coraz częściej odchodzimy od myśli „zastaw się, a postaw się”. Coraz więcej Młodych Par okazuje się prawdziwymi fanami minimalizmu, który świetnie sprawdza się jako motyw przewodni wesela.
Gdy mało wcale nie znaczy gorzej…
Czas weselnych przygotowań wcale nie musi przyprawiać o zawrót głowy. Wystarczy jasno sprecyzować swoje plany i odpowiedzieć na pytania: jak, gdzie i ile. Istotą minimalizmu nie jest bowiem ilość, ale jakość. Najczęściej wybór pada na ponadczasowe materiały – drewno, szkło i bawełnę. Te idealnie współgrają z klasycznymi barwami jak biel i czerń oraz odcieniami szarości. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby pokusić się o akcenty w kolorze przewodnim wesela – geometryczne konstrukcje, pojedyncze kwiaty w buteleczkach lub same łodygi. Coraz częściej pary decydują się jednak całkowicie zrezygnować z roślinności i jako główny element dekoracyjny postanawiają uczynić świece. Nie ma co się dziwić – już kilka płomyków potrafi stworzyć niepowtarzalny klimat. Wesele w stylu minimalistycznym to unikanie bogatego wzornictwa, dlatego najlepiej sprawdzą się krzesła ghost, torty w stylu naked oraz prosta zastawa stołowa. To nie miejsce na kryształy i zdobione porcelany.
Wybór papeterii
Wyraźne odejście od przepychu widać przede wszystkim przy wyborze papeterii. Zarówno karty menu, winietki, tabliczki z numerami stołów, jak i zaproszenia powinny być monochromatyczne, schludne oraz przejrzyste. Minimalizm powinien dotyczyć także treści, dlatego radzę zrezygnować z wszelkiego typu cytatów i wierszyków.
Wasza ślubna stylizacja
Piękna Panna Młoda nie musi troszczyć się o drobiazgi… Czyż szlachetny materiał i prosty krój z geometrycznymi cięciami nie zasługują na podziw? Delikatny makijaż i luźne upięcie włosów będą idealnym dopełnieniem tej stylizacji. Wystarczy tak niewiele, aby stworzyć niezapomnianą atmosferę Waszego najważniejszego dnia w życiu.
Magdalena Augustyn
FOT. PINTEREST
