Odkrywamy sekrety HAGI

„Nasze potrzeby, czyli moje i moich dorosłych córek, są motorem naszego działania. Każda receptura jest przez nas starannie przygotowywana”

Marka Hagi powstała z miłości do piękna i natury. Czy może Pani zdradzić, jak wygląda proces tworzenia kosmetyku, od jego pierwszej fazy – czyli samego pomysłu?

Najpierw zdobywamy wiedzę z literatury fachowej dla potrzeb konkretnego odbiorcy. Szukamy odpowiedzi na pytania: jakie ekstrakty roślinne dadzą nam poszukiwany efekt, które oleje będą  najbardziej odpowiednie dla skóry.  Jak zabezpieczyć kosmetyk przed utlenianiem i rozwojem drobnoustrojów? Jakie olejki eteryczne i w jakich proporcjach  połączyć, by uzyskać piękną kompozycję? Składniki kosmetyku trzeba dobrać tak, by działanie było spójne, a jeszcze lepiej, jeśli będzie synergiczne (wzmagające działanie jedno drugiego). Trzeba obliczyć konieczną do zadziałania ilość  substancji czynnych. Powstaje w ten sposób receptura/formulacja.

Już na tym etapie zaczyna się współpraca z Safety Assessorem – osobą, która wykonuje później raport bezpieczeństwa dla kosmetyku, a wcześniej pomoże uniknąć błędu. Assessor sprawdza dane toksykologiczne każdego surowca oraz przewiduje i rozważa wzajemne odziaływanie na siebie składników, jak również ich dopuszczalne dawki.

Kolejny krok to próby, badania, testy, dyskusje, poprawki. Niekiedy to długie miesiące pracy. Gdy już produkt nas satysfakcjonuje, przechodzi końcowe badania fizykochemiczne, dermatologiczne i mikrobiologiczne i zaczyna się praca z grafikami, z producentami opakowań, nadanie kodu EAN, notyfikacja do CPNP, rozmowy z drukarniami, graficzne próby technologii druku. Bardzo dużą uwagę przykładamy do każdego etapu, jednakże współpraca z grafikami to dla nas bardzo ważny etap, bowiem finis coronat opus, jak mówi łacińskie przysłowie, czyli koniec wieńczy dzieło. Kiedy wszystko jest ustalone, zamawiamy opakowania i surowce oraz drukujemy etykiety. Wprowadzony na rynek kosmetyk może być już produkowany.

Zaczynamy produkcję. Gotowy kosmetyk jest sfotografowany i wraz z opisem umieszony na stronie internetowej naszego sklepu.

Czy tworząc kosmetyki kieruje się Pani potrzebami swojej skóry?

Nasze potrzeby, czyli moje i moich dorosłych córek, są motorem naszego działania. Każda receptura jest przez nas starannie przygotowywana. Nie kierujemy się raczej trendami, czy modą, chociaż czasami okazuje się, że akurat wpasujemy się w jakąś panującą tendencję (tak było z kremem detox, który wypuściłyśmy w październiku 2017, ale nad jego recepturą pracowałyśmy ponad 5 lat).

Przy tworzeniu kosmetyku zaczynamy od określenia celu – czy ma nawilżyć skórę, odżywić ją, czy może zrelaksować ciało. Potem opieramy się na literaturze i już zdobytym doświadczeniu, żeby wybrać najbardziej odpowiednie surowce.

Skąd powstał pomysł na podzielenie kategorii produktów na pięć żywiołów?

Podział produktów wg żywiołów był dla nas inspiracją, by dla każdej grupy odbiorców zrobić najlepszy kosmetyk, jaki można. Dobór surowców jest przeprowadzony bardzo skrupulatnie. Kosmetyki opatrzone symbolem wody przeznaczone są dla osób o skórze delikatnej i wrażliwej. Seria ta dedykowana jest kobietom w ciąży. Kosmetyki produkowane są ze składników, które działają łagodnie i wzmacniająco na delikatną skórę przyszłej mamy. Stosowane emolienty, takie jak masło kakaowe, olej ze słodkich migdałów, masło shea dodatkowo chronią naturalny płaszcz wodno-lipidowy. Powietrze to produkty dla alergików i atopików. Kosmetyki te mają właściwości zbliżone do naturalnej warstwy ochronnej skóry, zawierają oleje bogate w niezbędne nienasycone kwasy tłuszczowe, czyli olej z wiesiołka i ogórecznika, a także masło cupuacu. Wszystkie produkty są wytwarzane bez żadnych olejków eterycznych czy barwników. Ich celem jest taka pielęgnacja ciała, by nie tylko nie wywołać żadnej przykrej reakcji skóry, ale też skutecznie ją chronić.

Dla osób energicznych i aktywnych przeznaczona jest seria – ogień. Podstawą tych kosmetyków są naturalne oleje roślinne i dodatki takie jak: oczyszczające glinki, egzotyczne masła, jedwab czy przyprawy korzenne. Dodatki mają różnorodne działanie: rozgrzewają, usuwają martwy naskórek, wygładzają, usuwają podrażnienia i wzmacniają kruche naczynka. Ostatni żywioł to ziemia – produkty ziołowe i aromaterapeutyczne dla skóry dojrzałej. Kosmetyki zawierają między innymi ekstrakty z krwawnika, babki lancetowatej, skrzypu, dziurawca, imbiru czy granatu, które działają dobroczynnie na skórę, zwalczając jej problemy z suchością, łuszczeniem się i podrażnieniami. Stosowane masło awokado, tucuma, olej makadamia i jojoba regenerują skórę dojrzałą. Dodatek naturalnych olejków eterycznych działa aromaterapeutycznie podnosząc walory pielęgnacyjne produktów.

Inspiracją do powstania serii kosmetyków w podziale na żywioły były nasze osobiste potrzeby: kobiety po 50-tce, młodej mamy i alergika o wrażliwej skórze. W czasie ciąży córka zrobiła dla siebie sól do kąpieli, bo była przeziębiona i tylko tak mogła się leczyć. Teraz nasze klientki w ciąży również mają taką możliwość. Druga córka dopracowuje krem do twarzy dla Powietrza, ale to przecież Ona pierwsza go testuje!

Niezmiernie intrygują mnie zapachy produktów Hagi. Są piękne, a jednocześnie nieoczywiste. Co jest Pani główną inspiracją w dobieraniu nut zapachowych?

Mamy słabość do pięknych zapachów, staramy się, aby każdy nasz produkt był nie tylko dobry dla skóry, ale również przyjemny dla innych zmysłów. Inspiruje nas głównie odbiorca. To dla konkretnej grupy tworzymy zapachy, wyobrażamy sobie, jak mogą się czuć w ich otoczeniu. Poza tym patrzymy również na walory aromaterapeutyczne zmieszanych olejków. Bardzo lubimy tworzenie nowych kompozycji zapachowych, to dla nas zawsze ogromne wyzwanie, ale też wielka przyjemność.

Jestem ciekawa, jak zrodził się pomysł na design marki. Wszystkie opakowania są niezwykle estetyczne, przypominają najbardziej ekskluzywne kosmetyki. 

Pragnąc podkreślić, jak ogromną wartość dla użytkowników mają kosmetyki naturalne, postanowiłyśmy nadać im odpowiednią oprawę. Zaprosiłyśmy do współpracy Studio Graficzne Podpunkt i to był strzał w dziesiątkę.  Ostateczną decyzję co do wyglądu opakowań  produktów zawsze podejmujemy zespołowo w Hagi, natomiast wszelkie kreacje graficzne, już od samego początku istnienia naszej marki tworzone są w warszawskim studiu graficznym Podpunkt. Współpraca wygląda w ten sposób, że my opowiadamy o surowcach, które są w składzie, graficy natomiast przedstawiają nam swoje projekty, na podstawie których podejmujemy ostateczną decyzję. Kosmetyk naturalny  to produkt wytworzony z  niezwykle cennych surowców Natury i należy go pięknie przekazać Klientom. W 2017 roku nasze produkty zostały wyróżnione  bardzo prestiżową  w dziedzinie wzornictwa nagrodą MUST HAVE na Łódź Designe Festival.

Czy zdradzi Pani swoich kosmetycznych ulubieńców wśród wszystkich produktów hagi?

Moimi faworytami są sole: z Morza Martwego i Bocheńska. Regenerują mnie zawsze po ciężkim dniu i „stawiają” na nogi. Z balsamów wybieram ten z ekstraktem z granatu i imbiru oraz drugi z organiczną wodą pomarańczową i z olejem z passiflory. Jeśli chodzi o mydła to najbardziej lubię nasze mydło z olejem konopnym i gałką muszkatołową oraz to z glinką Ghassoul. Spośród kremów wybieram naturalny krem rewitalizujący z kompleksem detox, jest najlepiej dopasowany do potrzeb mojej skóry. Uwielbiam także nasz puder do kąpieli z bławatkiem oraz drugi ze spiruliną. Z peelingów najczęściej używam naszego naturalnego scrubu do ciała z olejem z pestek śliwki i jojoba.

 Jakie produkty najchętniej wybierają klientki hagi?       

W tej chwili w naszej ofercie jest prawie 50 produktów i mamy to szczęście, że naprawdę wszystkie sprzedają się bardzo dobrze. Z pewnością w zeszłym roku największym powodzeniem cieszyły się scruby oraz ochronne pomady do ciała – nasz autorski pomysł stworzenia wygodnego kosmetyku z silnie nawilżającymi właściwościami. Na pewno cała seria produktów „Wakacje na Bali” z multikremem oraz  bogatymi balsamami do ciała jest obecnie sprzedażowym faworytem. Nowo wprowadzony krem detox broniący skórę przed niekorzystnym działaniem smogu już podoba się Klientom i mamy nadzieję, że również stanie się bestsellerem.

Co Pani zdaniem będzie bestsellerem tego lata?

Myślę, że hitem tego lata będzie nasz olejek do ciała z drobinkami złota, nazywany przez nas roboczo „żelejkiem”, ze względu na swoją delikatną konsystencję. Produkt świetnie natłuszcza i rozświetla skórę pozostawiając ją gładką i błyszczącą. Idealnie podkreśli opaleniznę i wyrówna niedoskonałości skóry nadając ciału satynowe wykończenie. Olejek powstał z połączenia oleju chia, ryżowego i słonecznikowego wraz z ekstraktem z trawy cytrynowej. Dzięki gęstej żelowej konsystencji łatwo się rozsmarowuje i jest bardzo wydajny. Złote drobinki, które zawiera pięknie opalizują i nadają skórze zdrowy blask. Dodatkowo ma urzekający zapach, który zawdzięcza mieszance olejku z trawy cytrynowej, grapefruita, wanilii, szałwii i cedru.

 

Z Hanną Kurcińską rozmawiała Katarzyna Henel

Podziel się ze znajomymi!


Zapisz się
do subskrypcji
Magazynu

Otrzymasz od nas
coś fajnego

Zapisz się
do subskrypcji
Newslettera

PARTNERZY:

POLECAMY: