Szarżuje kolorem i łączy go z minimalizmem kwiatów zerwanych prosto z łąki. Jest intensywny i odważny. Nie obawia się nietypowych zestawień i docenia zwiewność kompozycji. Co? Modern Folk!

Feeria barw pachnąca łąką

Młode Pary chętnie sięgają po znane i doceniane od lat ludowe motywy folkowe. Jednak tym wszystkim, którzy lubią nowoczesną interpretację tradycyjnych elementów, proponujemy Modern Folk. To wielobarwny trend florystyczny, który czerpie pełnymi garściami z bogactwa natury. To styl, który odchodzi od rustykalnej delikatności na rzecz żywej aranżacji przepełnionej intensywnym kolorem kwiatów. Najczęściej to przewaga czerwieni i mocnej fuksji, a także barw zielonych, niebieskich i żółtych. Nie ma tu miejsca na pastelowe i subtelne kolory błękitu czy pudrowego różu. Na próżno również szukać jednego koloru przewodniego, bowiem Modern Folk to energetyczna feeria ciepłych i radosnych barw. Kolorystyka kwiatów nawiązująca do ludowego charakteru jest nie mniej istotna niż sam motyw folkowy.

Najlepszą kwiaciarnią w stylu Modern Folk jest łąka pełna ziół, kwiatów i różnorodnych zbóż. Polne rośliny pięknie pachną, a swoim kształtem i kolorem kuszą nie tylko owady, ale również ludzkie oko. Niedostępne, otoczone pokrzywami lub kłującymi jeżynami wymagają poświęcenia. Ale czego nie robi się dla naturalnego piękna? Łąkowe ślicznotki lubią towarzystwo, dlatego warto łączyć je z innymi kwiatami dostępnymi w kwiaciarniach. Wspólnie stworzą niepowtarzalne bukiety w nowoczesnej, folkowej odsłonie przepełnionej pozytywną energią.

Kwiaty nie do pary

W kompozycjach Modern Folk warto korzystać z wielu gatunków roślin, które z pozoru wcale do siebie nie pasują. Polne kwiaty wyglądają wybornie we wszystkich możliwych konfiguracjach. Delikatne maki wplecione w dziewczęce wianki są esencją prawdziwej, głębokiej czerwieni. Pełne kwiatostany ostróżki kolorem przypominają bezchmurne niebo, a ozdobne chabry przywodzą na myśl prawdziwą polską wieś. Z promieniami gorącego słońca kojarzą się żółte jaskry urzekające swoim sielskim charakterem, dumne słoneczniki i pomarańczowy nagietek. Na miano gwiazdy kompozycji w stylu Modern Folk zasługują cynie, które znamy z ogrodów naszych babć. Ich siłą jest prostota, która – zdawać by się mogło – nie pasuje do ślubnych dekoracji. Nic bardziej mylnego! Cynie w połączeniu z innymi kwiatami pozwalają osiągnąć łąkowy efekt przepełniony mieniącymi się kolorami.

Kontrastem dla tych delikatnych kwiatów będą róże i piwonie. Jednak nie pierwsze lepsze, ale takie, których czarki są mocno otwarte i niemal na płasko rozpostarte. Intensywnie różowe, fioletowe lub klasycznie białe będą mocnym kontrapunktem całej dekoracji florystycznej. W te kwiatowe kompozycje idealnie wpiszą się plony sadów owocowych. Gałązki z owocami czarnego bzu lub gruszy wprowadzą sielski charakter, natomiast dodatki w postaci kwiatostanu czosnku, łopianu, kopru albo przywrotnika przywiodą na myśl lasy i łąki przepełnione pachnącymi roślinami i ziołami.

Wstążkowe szaleństwo

Kluczem do odnalezienia stylu Modern Folk jest dialog prowadzony między kolorami, roślinami i różnymi dodatkami weselnej dekoracji. Polne kwiaty, z reguły delikatne i naturalne, świetnie wyglądają w towarzystwie eleganckich wstążek. Błyszczące, matowe, gładkie lub wzorzyste, mienią się wieloma odcieniami niczym modna koloryzacja w stylu ombre. To typowo ludowe ozdoby, które mogą być fantastycznym motywem Modern Folk. Kosztują niewiele, a z łatwością można stworzyć z nich zwiewne uzupełnienie wielu elementów sali weselnej. Zwykłym krzesłom nadają bajeczny charakter, równo rozłożone na białym obrusie dzielą przestrzeń stołu, a w połączeniu z kwiatami tworzą wyjątkowe żyrandole, obok których nikt nie przejdzie obojętnie. Są idealnym materiałem do dekoracji sufitu, filarów i przejść. Ciasno przewiązane, jedna obok drugiej, zbudują ścianę będącą idealnym tłem do ślubnych zdjęć. Wstążki są również pożądanym elementem bukietu Panny Młodej.
Ślubna wiązanka owinięta zwisającymi do ziemi tasiemkami optycznie wydłuży sylwetkę i sprawi, że całość nabierze lekkości.

Magazyn Wesele 2/46/2017

Ewelina Szczęsna-Misina