Sesja ślubna za granicą

Wbrew obiegowym opiniom zorganizowanie sesji ślubnej za granicą nie jest specjalnie trudnym zadaniem, o ile oczywiście wcześniej zadba się o kluczowe kwestie i ustalenia między Parą Młodą a fotografem. Wszystko po to, by  jak najlepiej wykorzystać wspólnie spędzony czas.

Szukając właściwej oprawy dla zagranicznej sesji, wychodzi się zwykle od marzeń lub zasobności portfela. Jeśli budżet ma duże znaczenie, warto rozejrzeć się za krajem będącym w przysłowiowym „zasięgu ręki”. Na sesję za granicą można pojechać samochodem (np. do Pragi lub Wiednia) lub polecieć, gdy trafia się okazyjny lot w ofercie linii lotniczych. W Europie na szczęście o to nie trudno. Do Paryża lub Rzymu niedrogo dostaniemy  się przede wszystkim w środku tygodnia. Wystarczy być czujnym i szukać optymalnych rozwiązań.

W poszukiwaniu idealnego miejsca

Sesja zwykle wymaga wyjazdu na trzy dni. Pierwszy poświęcony jest głównie na rekonesans. Nie zawsze fotograf zna okolicę, w której zaplanowano zdjęcia, więc wspólny spacer z parą często owocuje znalezieniem ciekawych lokalizacji, do których można przyjść drugiego dnia. Hotel powinien być niedaleko, aby w dniu sesji jak najmniej czasu tracić na przemieszczanie się. Czasami pary decydują się na wynajęcie na cały dzień taksówki lub poruszanie się np. metrem. Wówczas trzeba się nastawić na to, iż Para Młoda niemal na każdej stacji będzie wzbudzać sensację, co – choć samo w sobie miłe – może być męczące pod koniec dnia. Z tego powodu przy sesjach najlepiej sprawdza się taksówka lub wynajęty samochód.

Odpowiednie przygotowania

W przeddzień zdjęć warto położyć się nieco wcześniej, by dobrze wypocząć. W dniu sesji Pani Młoda wstaje najwcześniej, gdyż musi się odpowiednio przygotować. Makijaż oraz wizyta u fryzjera zwykle zabierają kilka godzin. Nie można o tym zapomnieć. Ustalając godzinę rozpoczęcia przygotowań, pamiętajcie również o tym, jakie jest światło za oknem. W przypadku sesji plenerowej w miejscu, gdzie przez cały dzień operuje mocne i ostre słońce,  najlepiej unikać fotografowania w okolicach obiadu – o tej porze warto schronić się w cieniu lub odpocząć. Jeśli natomiast para wraz z fotografem pracuje np. jesienią w Paryżu jesienią, wówczas godziny pracy mogą być dużo bardziej elastyczne.

O czym pamiętać?

Sesja za granicą nierzadko trwa cały dzień, jedynie z niewielkimi przerwami na odpoczynek, stąd i efekty pracy są często o wiele lepsze w porównaniu z kilkugodzinną sesją plenerową zorganizowaną u nas, w kraju. Jeśli okolica daje taką możliwość, że po zmierzchu w tle zdjęć pojawia się wiele ciekawych świateł, fotograf – pod warunkiem, że para ma na to jeszcze siłę – może przeciągnąć godziny pracy i stworzyć kilka kadrów wieczornych z nieco dłuższymi czasami naświetlania. Pracując, należy zwracać szczególną uwagę na rzeczy osobiste oraz torbę ze sprzętem (zmęczeni łatwo możemy stać się łakomym kąskiem dla nieuczciwych gapiów). Jeśli para zdecydowała się na sesję w mieście, warto pamiętać o tym, że zwykle ulice różnych aglomeracji są najbardziej zatłoczone w godzinach 15.00–18.00. Wówczas warto zaplanować część sesji tak, aby Para Młoda mogła odległości między poszczególnymi planami pokonać pieszo. Pozwoli to wyeliminować stratę czasu na przemieszczanie się środkami transportu. Po sesji, która zwykle kończy się bardzo późno, jest czas na odpoczynek, kolację i powrót do hotelu. Fotograf najczęściej wraca kolejnego dnia do domu, a para albo podróżuje razem z nim, albo pozostaje na urlopie bądź udaje się w podróż poślubną.

Zachęcam wszystkie pary do realizowania sesji za granicą i tworzenia niezapomnianych zdjęć w najpiękniejszych zakątkach świata! Warto nie tylko ze względu na przepiękne zdjęcia, ale i niezwykłe wspomnienia.

Magazyn WESELE 4/44/2016/2017 Grzegorz „Moment” Płaczek

Podziel się ze znajomymi!


Zapisz się
do subskrypcji
Magazynu

Otrzymasz od nas
coś fajnego

Zapisz się
do subskrypcji
Newslettera

PARTNERZY:

POLECAMY: