Na końcu czerwonego dywanu

Kilka wieków temu podczas królewskiego wesela to gości obsypywano monetami. W tradycji żydowskiej narzeczonych obrzucano ziarnami pszenicy nie podczas ślubu, ale w trakcie uroczystości zaręczyn. Z kolei znane nam obsypywanie ryżem Młodej Pary przywędrowało do nas z Dalekiego Wschodu. Minęły lata, a my, z pozoru szczęśliwie wyzwoleni od obowiązkowej tradycji, stajemy przed niełatwą decyzją: czym zaskoczyć gości na końcu czerwonego dywanu?

Patrząc na obecne trendy w branży ślubnej, mogło by się wydawać, że skorzystanie z tradycyjnych rozwiązań jest już passe. Jeszcze kilka, kilkanaście lat temu nikt nie pomyślałby o fotobudce czy pokazach sztucznych ogni na weselu, a dziś często nie są one dużym (o ile w ogóle) zaskoczeniem. Nie zawsze jednak Młoda Para chce stawiać na oryginalność na każdym kroku. Być może wiedzą też, że ich goście wcale nie będą zachwyceni wymyślnymi atrakcjami.

FOT. TOM PUMFORD/UNSPLASH.COM

Tuż za drzwiami

Zgodnie z polskimi zwyczajami Młoda Para zostaje u drzwi obrzucona ryż bądź płatkami kwiatów (najczęściej róż), a także drobnymi monetami (tzw. miedziakami). Państwo Młodzi zbierają pieniądze, a ten, kto uzbiera ich więcej, będzie w domu zarządzał pieniędzmi. Płatki kwiatów mogą być sztuczne, oberwane z żywych roślin lub uprzednio ususzone. Jeśli decydujemy się na dwie ostatnie opcje, pamiętajmy, że żywe bądź źle wysuszone kwiaty mogą pobrudzić suknię ślubną. Przedstawione powyżej propozycje to najlepsze rozwiązania przy skromnym budżecie – w porównaniu z innymi atrakcjami te są zdecydowanie najtańsze .

Prosto do nieba

Białe gołębie to symbol szczęścia, miłości i wierności. Zazwyczaj wypuszczane są przez Młodą Parę tuż po wyjściu

FOT. TOM PUMFORD/UNSPLASH.COM

z kościoła. Alternatywą dla takiego rozwiązania jest zamówienie stada gołębi, które zostanie uwolnione z kabiny lub kosza w chwili przekroczenia progu świątyni. Balony to natomiast idealny pomysł, gdy nowożeńcy chcą zaangażować część gości weselnych – wybrane osoby wypuszczą balony z helem, gdy Para Młoda będzie wychodzić wraz z resztą weselników. Nowożeńcy mogą je również wypuścić sami, tuż po wyjściu z kościoła, otwierając eleganckie pudła z ukrytymi wewnątrz balonami.

Magicznie i praktycznie

Lekkości wiosennej ceremonii dotrzymają bańki mydlane. Jest to najbardziej praktyczne rozwiązanie. Bańki wypuszczane ze specjalnej wytwornicy nie pozostawią po sobie śladu – nie pobrudzą nam ubrań, nie będą wymagały sprzątania pod kościołem. W przypadku profesjonalnych baniek możemy tylko podnająć sprzęt lub wynająć obsługę, która zadba o wszystko od początku do końca.

Jeśli Para Młoda chce postawić na większą romantyczność, o pomoc powinna poprosić gości weselnych. Wystarczy, by przed kościołem druhny rozdały im małe flakoniki z bańkami, tak dobrze znane wszystkim z dzieciństwa. Chwilę przed wyjściem nowożeńców część gości musi udać się przed kościół, po przekroczeniu progu przez Parę Młodą otoczyć ich bańkową chmurą. Takie rozwiązanie nie sprawdzi się przy małych weselach – wówczas większość gości musiałaby wyjść wcześniej, a nowo zaślubieni kroczylibyśmy główną nawą przy prawie pustym kościele.

Kompromis trzy metry nad ziemią

A gdyby tak połączyć tradycję z nowoczesnością? Zrobić tak, by zachwyceni byli zarówno rówieśnicy, jak i babcie? Z pomocą przychodzą… szczudlarze. Wysokie na trzy metry anioły zaskoczą gości, będą ich także zabawiać w kolejce do składania życzeń.  Jednocześnie jest to idealny pomysł, gdy nowożeńcom zależy, by wszyscy goście wychodzili razem z nimi z kościoła. Anioły bez problemu obsypią zebranych płatkami kwiatów, wypuszczą balony czy też otoczą kaskadą baniek mydlanych. Przy tak zjawiskowym wyjściu każda Para Młoda może poczuć się jak na czerwonym dywanie, nawet jeśli akurat jest on innego koloru.

zdjęcie otwierające: FOT. ANA LUI

Magazyn WESELE 1/45/2017/ Magdalena Fediów

 

Podziel się ze znajomymi!


Zapisz się
do subskrypcji
Magazynu

Otrzymasz od nas
coś fajnego

Zapisz się
do subskrypcji
Newslettera

PARTNERZY:

POLECAMY: