Bo moje życie to podróż

Martyna Jabłońska-Makowska: Z każdego wyjazdu przywożę nowe doświadczenia. Wszystkie podróże, które do tej pory odbyłam były dla mnie inspirujące. Każda miała w sobie coś, co sprawia, że jest niezapomniana i szczególna. Każdą z nich przechowuję w zakamarkach mojego serca, pamięci i bloga.

Blog Martyna Soul  pojawił się w Internecie w roku 2017. Jak mówi jego autorka Martyna Jabłońska-Makowska powstał z pasji do podróżowania i dzielenia się tą pasją z innymi.

Najpierw pojawiła się pasja do pisania czy do podróżowania?

Pisać lubiłam zawsze. Już w szkole udawało mi się tworzyć dobre opowiadania. Do szuflady pisałam wiersze, a nawet treści piosenek. Z kolei chęć podróżowania i poznawania świata pojawiły się w liceum. Na swojej drodze spotykałam ludzi, którzy mieli podobne zainteresowania, a ja coraz bardziej odczuwałam potrzebę wychodzenia z domu, zakładania plecaka i ruszania przed siebie. Na początku były to podróże po Polsce, potem pojawiła się chęć zwiedzania Europy. A teraz mam marzenia, aby odwiedzać najdalsze zakątki świata.

Dlaczego akurat blog podróżniczy?

Nie wyobrażam sobie prowadzenia bloga niezwiązanego z moją pasją. Autentyczność jest bardzo ważna w tej branży. I taki mam cel, aby tworzyć profil, który będzie odbierany jako klimatyczny i „z duszą”, gdyż taka właśnie jestem: romantyczna, a  czasami nawet zbyt wrażliwa. Na chwilę obecną wprowadzam wiele zmian na blogu i mam zamiar poruszać na nim nie tylko tematykę podróżniczą, ale również tematykę związaną z wnętrzami i fotografią. Piękne i klimatyczne wnętrza to pasja, którą odkryłam w sobie, kiedy 2 lata temu urządzałam swoje mieszkanie. Interesuję się również fotografią wnętrz – ale to dopiero początek mojej drogi w tym zakresie. Rozwijam także moje konto na Instagramie.

Preferujesz podróże „przetartymi szlakami” czy miejsca z daleka od zgiełku? A może odkrywanie „przetartych szlaków” na nowo?

Miejsca z dala od zgiełku są dla mnie jak balsam dla duszy. Z natury jestem melancholikiem i introwertykiem, więc bardzo dobrze odnajduję się w spokojnych miejscach, poza utartym szlakiem. Tym bardziej jeżeli są to miejsca otoczone dużą ilością zieleni. Niebawem zamierzam odwiedzić Podlasie, gdyż jest to jeden z niewielu regionów w Polsce niezdominowanych jeszcze turystycznie.

Jaka podróż najbardziej zapadła Ci w pamięci?

Z każdego wyjazdu przywożę nowe doświadczenia. Wszystkie podróże, które do tej pory odbyłam były dla mnie inspirujące. Każda miała w sobie coś, co sprawia, że jest niezapomniana i szczególna. Każdą z nich przechowuję w zakamarkach mojego serca, pamięci i bloga. W marcu odwiedziłam na kilka dni Lizbonę i to właśnie w tym mieście po raz  pierwszy poczułam, że mogłabym w nim zamieszkać. Wcześniej w żadnym innym miejscu takie uczucie mi nie towarzyszyło. Z tego też względu uważam Lizbonę za miasto szczególne i bliskie mojemu sercu.

Jak to jest z fotografią? Czy to tylko uchwycenie odpowiedniej chwili w odpowiednim momencie, czy może zaplanowane kadry? Co Cię inspiruje?

Z fotografią bywa różnie. Kiedy wychodzę w plener fotograficzny to dokładnie planuję kadry, wybieram odpowiednią porę dnia, zabieram potrzebny sprzęt. W takich sytuacjach kadry są skrupulatnie przemyślane. Czerpię również inspirację od fotografów bardziej doświadczonych. Natomiast w podróży jest inaczej – fotografia jest spontaniczna, bardziej reportażowa. Fascynuje mnie reportaż podróżniczy i wiem, że w tej dziedzinie fotografii jeszcze wiele przede mną. Planując podróże przeszukuję Internet pod kątem sprawdzonych miejsc do zrobienia klimatycznych ujęć.

O swoim blogu piszesz, że jest to opowieść „o spełnianiu marzeń i życiu według własnego pomysłu”. Czy udaje Ci się spełniać te cele?

Trudne pytanie! W tym zdaniu ujęłam mój sposób na życie, a właściwie styl życia jaki chciałabym prowadzić, cały czas staram się wdrażać ten plan praktycznie. I idzie mi coraz lepiej. W pewnym momencie mojego życia stwierdziłam, że nie chcę żyć schematycznie. Praca, dom, praca, dom każdego dnia ta sama droga do pracy, ci sami ludzie. To nie dla mnie. Mam inny pomysł na siebie i cały czas małymi kroczkami go realizuję. Wierzę w przychylność losu i czuję, że prawdziwa życiowa przygoda dopiero przede mną. Mam nadzieję, że zdobędę kiedyś mój Mount Everest, który cały czas na mnie czeka.

Autorka Bo moje życie to podróż, Martyna Jabłońska-Makowska, podróżuje po całym świecie; na blogu umieszcza fotorelacje i opowieści z odwiedzonych krajów. Zachęcamy do śledzenia jej podróży na martynasoul.com

Dziękujemy Martynie Jabłońskiej-Makowskiej za zdjęcia wykorzystane w tym materiale!

Rozmawiała: Dagmara Wróbel

 

 

 

 

 

 

Podziel się ze znajomymi!


Zapisz się
do subskrypcji
Magazynu

Otrzymasz od nas
coś fajnego

Zapisz się
do subskrypcji
Newslettera

PARTNERZY:

POLECAMY: